Czarne chmury gromadzą się nad Polską. Komisja Europejska bez pardonu naciska państwa członkowskie, aby wdrożyły odpowiednie dyrektywy dotyczące energetyki odnawialnej.
Rafał Lysik
Sytuacja jest na tyle poważna, że brak uchwalenia w Polsce przepisów o energetyce odnawialnej zmusił Komisję Europejską do tego, że ta skierowała sprawę to Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. A jak warto wiedzieć, od decyzji Trybunału nie ma odwołania. O co w ogóle chodzi?
Chodzi o tzw. trójpak energetyczny, czyli komplet ustaw o prawie energetycznym, prawie gazowym oraz odnawialnych źródłach energii OZE. Niektóre z tych ustaw już funkcjonują, jednak ich kształt trzeba zmienić. Jak mówi prof. Krzysztof Żmijewski który jest ekspertem w dziedzinie energetyki, ustawy i projekty zmian w ustawach były już gotowe 14 miesięcy temu, lecz od tamtego czasu toczą się dyskusje, przepychanki i kłótnie między poszczególnymi resortami w rządzie. Zmiany chciałby wprowadzić minister gospodarki, ale sprzeciwiają się temu ministrowie finansów i skarbu tłumacząc to tym, że zmiany będą niekorzystne dla obywateli.
Jednak cel do jakiego dąży Unia był jasny od samego początku, jeszcze przed wstąpieniem Polski do UE w 2004 r. Zresztą Unia twardo dąży do osiągnięcia pułapu produkcji energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 20 % ogółu wytwarzanej energii w 2020 r. Dla porównania, w 2012 r. Polski udział źródeł odnawialnych w produkcji energii wyniósł 10,55 %. Przez 7 lat musimy udział źródeł odnawialnych podwoić. To trudne zadania, ambitne.
Pisaliśmy niedawno, że odnawialne źródła energii potrzebują impulsu, gdyż same nie dadzą rady się rozwijać. Produkcja energii z paliw kopalnych jest oczywiście tańsza, ale bardziej szkodliwa dla środowiska naturalnego niż korzystanie z OZE. Unia Europejska dąży do preferowania źródeł energii odnawialnej w dłuższej perspektywie czasu i tu Polska może ponieść duże wyrzeczenia. Prawda jest taka, że obecnie 90% produkowanej w Polsce energii pozyskiwana jest z węgla.
UE zwraca Polsce uwagę na to, że brak przepisów prawa energetycznego oraz o odnawialnych źródłach energii zmusza zagranicznych inwestorów, by wycofywali się z Polski lub lokalizowali swoje inwestycje w innych krajach.
Komisarz UE ds. energii Guenter Oettinger zapowiedział, że Komisja będzie karać te kraje, które nie wdrożą dyrektyw energetycznych. Komisarz przypomina, że Polska była już dwa razy upominana w sprawie wdrożenia przepisów prawa energetycznego. Jak narazie bez efektu, tj. Polska nie wprowadziła żadnej dyrektywy w tym zakresie.
Sprawa jest obecnie w ETS. Jeśli Trybunał uzna winę Polski, to Polska będzie musiała płacić 133 tys. 228 € za każdy dzień, aż do wdrożenia dyrektyw energetycznych. W ten sposób Unia zmusi nas do stosowania się do europejskich regulacji i przepisów. Ewentualną karę zapłacimy my wszyscy - podatnicy. Rząd pewnie nie będzie poczuwał się do odpowiedzialności, jak zwykle.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy. Nasz moderator go sprawdzi.